6/15/2024

6/15/2024

Mateusz Glen "Boże, Beata!"


Chyba każdy z nas zna TĘ JEDNĄ CIOTKĘ - albo ma ją w rodzinie, albo jest to bliska znajoma rodziny. Ewentualnie zna taką jedną z Instagrama - i właśnie ta ciotka, najbardziej znana ciotka w Polsce, pojawia się w książce "Boże, Beata!". 

Ciotki nie trzeba przedstawiać. Ba, ciotka nie musi się przedstawiać. Ciotka to imię, ciotka to stan, ciotka to styl życia. Ciotka to synonim codziennych przygód, choć tym razem przygoda jest zdecydowanie większa - toć to czas na regenerację w ciechocińskim sanatorium! Nowe znajomości, dancingi, świeże powietrze, inna parafia, może nawet amory i... gang! Ciotka zastaje Ciechocinek przestępczy, ale zostawia pełen pokoju - jak na Królową Ludzkich Serc przystało. 

Obawiałam się, że książka Mateusza Glena nie będzie zrozumiała dla osób, które nie śledzą jego internetowej twórczości - że jednak kontekst będzie tutaj bardzo ważny. Nic bardziej mylnego - ciotka jest bytem tak uniwersalnym, że nie trzeba jej przedstawiać. Krótkie i zwinne wyjaśnienie, kim jest Gośka, Stasiek, Beata i Kubuś... a, jeszcze Maślakowa, tfu (!), w zupełności wystarczyło, żeby każdy mógł czerpać radość z lektury. 

Bo zdecydowanie warto. O ile fabuła może być przewidywalna, to zupełnie nie przeszkadza to w odbiorze całej książki. Być może dlatego, że to ciotka jest... odrobinę szalona? Przewidywalność jest tutaj czymś bardzo przyjemnym - czytelnik wręcz domyśla się, co ciotka zaraz zrobi lub powie, bo jest ona tak bliską postacią. To zupełnie jak pogaduszki z rodzinną ciocią przy naleweczce. Niby człowiek wie, co ciotka powie, a jednak z przyjemnością i zainteresowaniem wsłuchuje się w jej opowieść. Tutaj fabuła jest tłem dla królowej ciotki, choć wszystko dzieje się bardzo szybko. 

Ta książka jest jednak taka sama jak ciotka. Na krótko bawi, ale przy dłuższym kontakcie może zmęczyć. Nadmiar informacji, żartów, przeinaczeń, ekspresja ciotki... Tak, to może zmęczyć. Ciężko oderwać się od lektury, ale po kilku rozdziałach mózg domaga się przerwy. Chociaż książka jest lekka i teoretycznie do przeczytania w jeden wieczór, polecam dawkować ją sobie jako formę codziennego poprawiacza humoru. Czy to nie brzmi jak idealna książka na urlop? 


Książkę do recenzji otrzymałam w ramach współpracy barterowej z wydawnictwem. 

Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak Jednym Słowem
Data wydania: 15.05.2024
Liczba stron: 320
Ocena: 7/10


4 komentarze:

  1. Nie dla mnie, nie znam 'ciotki' i szczerze mówiąc jakoś nie potrzebuję poznawać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciotka wymiatała wczoraj na after party festiwalu See Bloggers.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio głośno o tej książce.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Satukirja , Blogger