1/12/2025

1/12/2025

Laura Claridge "Tamara Łempicka. Sztuka i skandal"

Laura Claridge "Tamara Łempicka. Sztuka i skandal"

Książka "Tamara Łempicka. Sztuka i skandal" Laury Claridge to obszerna, ponad pięciuset stronicowa biografia wybitnej malarki dwudziestolecia międzywojennego - Tamary Łempickiej. 

Sam tytuł wskazuje, wokół jakich elementów życia malarki będzie kręcić się czytelnik. Tamara została zapamiętana właśnie dzięki swojej nasyconej kolorami sztuce i równie barwnym skandalom. Malarstwo przeplatają romanse, plotki i kłamstwa nawet na swój temat. To sprawia, że postać malarki już zawsze pozostanie nieodgadniona, za mgłą domysłów i przypuszczeń. 

Książka jest obszerna i bardzo szczegółowa. Na ponad pięciuset stronach znajdują się analizy obrazów Tamary, opisy zmiany jej stylu, interpretacje jej twórczości i możliwe inspiracje. Te wątki przeplatają się z życiem prywatnym, które kręciło się wokół budowania ekscentrycznego wizerunku, rodziny, życia towarzyskiego i podróży pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a krajami Europy. Co ważne, nie zostały tylko przedstawione suche fakty - autorka pokusiła się o opisy stanów emocjonalnych artystki, podpierając je opowieściami bliskich czy chociażby listami. 

Biografia nie należy do najlżejszych i może przygnieść. Może taki był zamiar? Z przytoczonych świadectw wybrzmiewa, że Tamara Łempicka nie była łatwą osobą, a jej trudny charakter dawał się we znaki otoczeniu. Niemniej, właśnie dla tego zagmatwanego oblicza malarki, kształtującego się na łamach trudnego tła historycznego i poczucia zagrożenia, warto sięgnąć po tę pozycję. 


Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 520
Ocena: 7/10

1/02/2025

1/02/2025

Czytelnicze podsumowanie 2024 roku

Czytelnicze podsumowanie 2024 roku


Zastanawiałam się, czy dotrzymać tradycji i zrobić czytelnicze podsumowanie 2024 roku. Zawsze z przyjemnością i ciekawością przygotowywałam zestawienie przeczytanych książek, robiłam wykresy, porównywałam swój wynik do tych z lat poprzednich... Tym razem nawet nie musiałam odpalać swojego Excela (tak, mam taki), żeby wiedzieć, że było tragicznie. Tak źle nie było od lat, więc tegoroczne zestawienie będzie inne. 

W tym roku przeczytałam zaledwie 39 książek, które dały łącznie 14 184 stron. Dla porównania - w 2023 roku przeczytałam 67 książek (22 582 stron), w 2022 72 książki (20 737 stron), a w 2021 100 książek (26 622 stron). Porównując 2024 do 2023 - mamy stan o 18 książek mniej (8 398 stron). Dużo, prawda?






Najwięcej udało przeczytać mi się w styczniu - 9 książek (3 916 stron), a później w marcu (8 książek, 2 208 stron).  Rekordowa była ilość miesięcy, w których nie przeczytałam ani jednej książki, bo były to aż 4 miesiące - luty, kwiecień, październik i grudzień. Najlepszy pod kątem średniej oceny przeczytanych książek był listopad z notą 7,7 (na 10), a zaraz po nim czerwiec z notą 7,3. Najgorzej oceniłam książki w lipcu (3,5), a później w styczniu (4,8). 







A oto lista przeczytanych książek oraz ich ocena. 

Styczeń

1. Wyznanie 

2. Do raju 

3. Kiedy weszłam w twoje życie 

4. Evna 

5. Babilon. Kryminalna historia kościoła 

6. Młot na czarownice 

7. Jak nie tracić głowy, gdy przytłacza nas życie 

8. Rzeczy osobiste 

9. Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II? 


 Marzec

10. Muminki. Tom 3 

11. Nie nasz papież 

12. Muminki. Tom 4 

13. Język, kultura i społeczeństwo Finlandii 

14. Kalewala 

15. Rozkosz. Książka do czytania jedną ręką 

16. Na zgodę 

17. Państwo, które działa 


Maj

18. Tak działa mózg 

19. Chłopki. Opowieść o naszych babkach 

20. Abba 


Czerwiec 

21. Boże, Beata 

22. Koniec diety 

23. Starzyński. Prezydent z pomnika 

24. Kawiarnia pod Pełnym Księżycem 


Lipiec

25. Furia 

26. Sekrety Krakowa 


Sierpień

27. Darwin. Wyprawa, która zmieniła świat 

28. Goebbels. Apostoł diabła 

29. Gaslighting 

30. Świecie, oto jestem 

31. Biblioteki. Krucha historia 


Wrzesień

32. Liczby nie kłamią 

33. Furie Hitlera 


Listopad

34. Catherine. Księżna Walii 

35. Nie zaczęło się od ciebie 

36. Prawdziwe życzenie 

37. Wielka księga chleba 

38. Chorwacja do zjedzenia 

39. Nowe rozkoszne 


Miniony rok miał mi minąć pod znakiem czytania książek z dwóch przygotowanych list z mojego wielkiego stosu hańby. Wybrałam 25 pozycji na listę ogólną i 18 na listę fińską. Z listy fińskiej udało mi się przeczytać zaledwie 5 książek, a z listy ogólnej 15. 1 książka wpadła z listy z poprzedniego roku, a pozostałe książki pochodzą ze współprac. 

Jak widać - kryzys gonił kryzys, więc w 2025 chciałabym jakoś to powstrzymać. Nie mam dużych oczekiwań. Chciałabym znów zmniejszyć stos hańby, ale nie wiem, czy przygotuję sobie listę książek na ten rok. Zobaczymy. 

2024 przyniósł mi jednak jedną dobrą rzecz - przypomniałam sobie, że po stokroć wolę pisać niż czytać. 

6/16/2024

6/16/2024

Joanna Kuciel-Frydryszak "Chłopki. Opowieść o naszych babkach"

Joanna Kuciel-Frydryszak "Chłopki. Opowieść o naszych babkach"


Mam w tym roku niesamowite szczęście do książek około historycznych. Najpierw na łopatki położyły mnie "Rzeczy osobiste", a później dobiły "Chłopki. Opowieść o naszych babkach". 

Przyznam szczerze, że po "Chłopki" sięgnęłam z ciekawości, o czym jest tak głośno, a nie z zainteresowania samym tematem - ten kojarzy mi się z czasami liceum, gdzie wałkowany był na wszystkie strony w lekturach szkolnych. Czyja polonistka kochała Młodą Polskę, ten z Chochołem nie tańczy. Życie wsi nie wydawało mi się też zbyt porywającym zagadnieniem, w szczególności życie kobiet, które przecież "życia" nie miały. No właśnie - wydawało mi się. 

To nie jest książka pokazująca tylko rozwarstwienie społeczne. Ta książka wnika w codzienne życie naszych przodkiń - można śmiało powiedzieć, że wręcz wchodzi im pod spódnice. To szeroki, lecz wnikliwy obraz mieszkanek wsi z różnych rodzin i o różnym statusie. 

Jestem zachwycona formą tej książki. Mniej tu typowo o polityce i ideologii, przekazywane jest tło historyczne i najważniejsze informacje. To wystarczy, tej historii nie trzeba komentować ideologią, ona broni się sama, wybrzmiewa w czytelniku każdą przytoczoną opowieścią. 

To też jeden z najbardziej plastycznych obrazów historyczno-reportażowych, jakie dane było mi poznać. I nie mam tutaj na myśli tylko i wyłącznie zdjęć, nad którymi autorka także mocno się pochyliła, zwracając czytelnikowi uwagę na to, co łatwe do przeoczenia, a tak istotne. Podczas lektury z łatwością można wyobrazić sobie przedstawiony świat. 

Spektrum poruszonych elementów codzienności jest wiele. Brak dostępu do czystej wody, problemy z higieną i przekonania kobiet do noszenia bielizny. Gwałty młodych dziewcząt, wręcz dziewczynek. Wydawanie córek za mąż za wdowca za ziemię. Nierówność pracy kobiet i mężczyzn na przestrzeni całego roku. Wykorzystywanie kobiet pracujących u panów. Wyjazdy za granicę w poszukiwaniu pieniędzy. Skrajna bieda. Problem z dostępem do szkoły i możliwościami, żeby dzieci w ogóle zamiast pracować mogły się uczyć. Luksus butów, nafty i zapałek. Głód, monotonna dieta i organizowanie jedzenia dla całej rodziny. Śluby z kuzynami i wdowcami po starszej siostrze. Ciała wycieńczone ciążami i porodami. 

Codzienność, marzenia, lęki i nadzieje dziewczyn, które chciały uciec od tego świata, choć innego nie znały - to właśnie o tym jest ta książka. To opowieść o kobietach, które nie miały możliwości i musiały posłusznie się dostosować, żeby móc przeżyć. Są też historie, które zakończyły się dobrze. Są też historie pełne zwrotów akcji - historie kobiet, którym udało wyrwać się ze szponów wsi, jednak z powodu śmierci części rodziny musiały wrócić, żeby opiekować się młodszym rodzeństwem lub starszymi rodzicami oraz gospodarstwem. 

Ta książka sprawiła, że poczułam na swoich barkach trud poprzednich pokoleń - naszych babek, prababek, prapraprababek, dzięki którym jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. 


Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 17.05.2023
Liczba stron: 496
Ocena: 10/10

6/15/2024

6/15/2024

Mateusz Glen "Boże, Beata!"

Mateusz Glen "Boże, Beata!"

Chyba każdy z nas zna TĘ JEDNĄ CIOTKĘ - albo ma ją w rodzinie, albo jest to bliska znajoma rodziny. Ewentualnie zna taką jedną z Instagrama - i właśnie ta ciotka, najbardziej znana ciotka w Polsce, pojawia się w książce "Boże, Beata!". 

Ciotki nie trzeba przedstawiać. Ba, ciotka nie musi się przedstawiać. Ciotka to imię, ciotka to stan, ciotka to styl życia. Ciotka to synonim codziennych przygód, choć tym razem przygoda jest zdecydowanie większa - toć to czas na regenerację w ciechocińskim sanatorium! Nowe znajomości, dancingi, świeże powietrze, inna parafia, może nawet amory i... gang! Ciotka zastaje Ciechocinek przestępczy, ale zostawia pełen pokoju - jak na Królową Ludzkich Serc przystało. 

Obawiałam się, że książka Mateusza Glena nie będzie zrozumiała dla osób, które nie śledzą jego internetowej twórczości - że jednak kontekst będzie tutaj bardzo ważny. Nic bardziej mylnego - ciotka jest bytem tak uniwersalnym, że nie trzeba jej przedstawiać. Krótkie i zwinne wyjaśnienie, kim jest Gośka, Stasiek, Beata i Kubuś... a, jeszcze Maślakowa, tfu (!), w zupełności wystarczyło, żeby każdy mógł czerpać radość z lektury. 

Bo zdecydowanie warto. O ile fabuła może być przewidywalna, to zupełnie nie przeszkadza to w odbiorze całej książki. Być może dlatego, że to ciotka jest... odrobinę szalona? Przewidywalność jest tutaj czymś bardzo przyjemnym - czytelnik wręcz domyśla się, co ciotka zaraz zrobi lub powie, bo jest ona tak bliską postacią. To zupełnie jak pogaduszki z rodzinną ciocią przy naleweczce. Niby człowiek wie, co ciotka powie, a jednak z przyjemnością i zainteresowaniem wsłuchuje się w jej opowieść. Tutaj fabuła jest tłem dla królowej ciotki, choć wszystko dzieje się bardzo szybko. 

Ta książka jest jednak taka sama jak ciotka. Na krótko bawi, ale przy dłuższym kontakcie może zmęczyć. Nadmiar informacji, żartów, przeinaczeń, ekspresja ciotki... Tak, to może zmęczyć. Ciężko oderwać się od lektury, ale po kilku rozdziałach mózg domaga się przerwy. Chociaż książka jest lekka i teoretycznie do przeczytania w jeden wieczór, polecam dawkować ją sobie jako formę codziennego poprawiacza humoru. Czy to nie brzmi jak idealna książka na urlop? 


Książkę do recenzji otrzymałam w ramach współpracy barterowej z wydawnictwem. 

Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak Jednym Słowem
Data wydania: 15.05.2024
Liczba stron: 320
Ocena: 7/10


6/14/2024

6/14/2024

Grzegorz Piątek "Starzyński. Prezydent z pomnika"

Grzegorz Piątek "Starzyński. Prezydent z pomnika"

Grzegorz Piątek ma niesamowity dar - potrafi ożywić historię. Wcześniej przeczytałam jego książki o Warszawie i Gdyni, a po ich lekturach stwierdziłam, że autor potrafi uczłowieczyć miasto i jego historię opowiedzieć ciekawiej niż życie ważnej, niezwykle barwnej postaci. 

Tym razem do rąk trafiła mi jego książka, ale nie o mieście - tym razem o osobie. Czy książka o prezydencie miasta może być ciekawa? Jeśli napisze ją Grzegorz Piątek, to MUSI być ciekawa. 

Nie zawiodłam się. "Starzyński. Prezydent z pomnika" to pozycja o mitycznym prezydencie Warszawy, którego czas prezydentury nałożył się na trudny czas dwudziestolecia międzywojennego oraz wybuch drugiej wojny światowej. 

Nie jest to jednak książka o wojnie. To książka o Stefanie Starzyńskim - o jego życiu oraz etapach kariery, zarówno wojskowej, jak i politycznej. Wiem, że nie brzmi to zbyt porywająco - tym bardziej, że Starzyński nie należał do awangardowej czy uwielbiającej skandale części grona politycznego. Był typem człowieka pracy i właśnie ten aspekt w jego biografii jest szczególnie ciekawy - proces, praca, decyzja, konsekwencja, działanie. 

Skoro jest to biografia prezydenta Warszawy, to jednak częściowo pojawiają się zagadnienia związane ze stolicą Polski. Nie mogło zabraknąć tych elementów, co bardzo mnie cieszy. Autor pokazał mi Warszawę, którą chcę poznać - nie taką, jaką znam. Bez nadmiernych emocji i patetycznych uczuć pokazuje trudne losy Warszawy jako tło, a może raczej sens życia Starzyńskiego. 

Książki Grzegorza Piątka zachwycają mnie nie tylko przedstawieniem historii miasta, ale też przedstawieniem ówczesnej sytuacji politycznej, gospodarczej czy społecznej. Także przy tej pozycji wyraźnie zaznaczone są te aspekty - dodatkowo w sposób przyjazny w odbiorze, prosty i zrozumiały nawet dla osoby niezainteresowanej historią dwudziestolecia międzywojennego. 

Zachwyciły mnie także zdjęcia. To, że udało się do niektórych z nich dotrzeć, musiało być czymś niemalże niemożliwym. Niemniej, w książce pojawiają się zdjęcia od takich z bardziej rodzinnego albumu po reportażowe czy urzędnicze zdjęcia miasta. Poszukiwania musiały być trudne nie tylko w przypadku zdjęć, ale też źródeł - w książce pojawiają się wypowiedzi czy anegdoty. 

Dostrzegam tylko jeden minus - zdecydowanie zabrakło mi więcej informacji z życia prywatnego, choć domyślam się, że ich pozyskanie mogło być po prostu niemożliwe. Większość z nich dotyczy matki, ojca i braci oraz dzieciństwa czy czasu nauki. Interesujące mogły być również istotne dla społeczeństwa wydarzenia z życia Warszawy, w których prezydent brał udział - nie tylko te związane z wojną. 

Chociaż pozornie książka wydaje się być nudną biografią historyczną, zdecydowanie nie można jej tak zaklasyfikować. To namacalna opowieść o prezydencie, który miał swoje wady i zalety, a ostatecznie pozostał do końca życia wierny swojej misji, jaką było służenie Warszawie oraz jej mieszkańcom. 


Książkę do recenzji otrzymałam w ramach współpracy barterowej z wydawnictwem. 

Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania: 24.04.2024
Liczba stron: 512
Ocena: 8/10

Copyright © Satukirja , Blogger