6/09/2024

6/09/2024

Karolina Sulej "Rzeczy osobiste"


Są takie książki, na które czeka się całe życie, nawet o tym nie wiedząc. W moim przypadku były to "Rzeczy osobiste" Karoliny Sulej. 

Kiedy zaczęłam interesować się historią, a przede wszystkim II wojną światową, precyzowałam to zagadnienie do życia codziennego ludności cywilnej. Temat obozów zagłady i obozów pracy był mi szczególnie bliski, jednak ciężko było mi znaleźć książki oderwane od politycznych narracji lub takich, które nie przedstawiałyby najważniejszych momentów historii tych miejsc. Owszem, znajdowały się informacje o romansach, życiu rodzinnym, racjach żywnościowych, szczegółach ciężkiej pracy - jednak te elementy brzmiały nierealnie, zbyt ogólnie, pozostawiały zbyt wiele niedopowiedzeń, a ja wciąż nie mogłam wyobrazić sobie obozowej codzienności. 

Wysyp książek inspirowanych obozową rzeczywistością wcale nie pomógł - tylko zniekształcił obraz, który dodatkowo od lat w Polsce jest coraz bardziej pompowany. Temat wojny wykorzystywany jest jako narzędzie polityczne lub gloryfikowany i podnoszony do niebotycznej rangi heroizmu, który nie dopuszcza myślenia o człowieczych wymiarach naszych przodków. 

"Rzeczy osobiste" pokazują historię codzienną. Taką, jaka najprawdopodobniej była. Nie taka, jaką potrzebujemy jako społeczeństwo idealizować. 

Cała koncepcja książki opera się na tym, co najbliższe ciału człowieka - ubraniom. Tak, właśnie - nie żadnym wielkim patetycznym stanom. Coś do bólu człowieczego, czyli ciało. A także coś, co jest elementem tożsamości człowieka, jego identyfikacją, wizytówką oraz niewerbalną formą komunikacji z innymi, czyli ubranie. 

Karolina Sulej do tematu pozornie próżnego, a jakże ważnego, podeszła z niezwykłym wyczuciem. Zakreśliła funkcje ubioru oraz jego historię - w szczególności stroju pana, władcy, żołnierza, a także stroju sługi, więźnia. To pokazało, jak ważnym aspektem było ubranie - zarówno dla szeregu personelu obozu, jak i dla więźniów. W założeniu nie było miejsca na przypadek, ponieważ strój pełnił określone funkcje i budził odpowiednie emocje. 

Założenie założeniem, teoria teorią, a praktyka praktyką. W książce pokazane zostało, jak to założenie było realizowane w życiu - a nie zawsze był czas, materiał, środki na to, aby odpowiednim ubraniem podnieść czyjąś rangę lub upodlić więźnia. 

W książki buchają emocje, co jest zrozumiałe. Ale oprócz smutku i rozpaczy pojawiają się też inne emocje - zazdrość o wygląd, chęć wyróżnienia się, pragnienie wyrażenia siebie i podkreślenia swojej tożsamości, radość z jakiegoś pozornie błahego powodu, chęć poczucia się atrakcyjnym lub atrakcyjną. To nie są stany, które pojawiają się w historycznych książkach. Nie są to też elementy, o które pyta się świadków - z rożnych powodów: od wstydu, przez obawę przed poruszaniem pozornie nieważnych tematów z tak ważną osobą, przez nieumiejętność rozmowy i zadawania pytań mniej oczywistych. 

Po przeczytaniu wielu książek, obejrzeniu filmów, wysłuchaniu świadków i uczestników historii (w tym także na żywo, osobiście), dopiero po lekturze tej książki w końcu poczułam, że jestem blisko, że dopiero teraz mogę naprawdę wyobrazić sobie, jak wyglądała obozowa rzeczywistość. Widzę w wyobraźni, co robili więźniowie, kiedy ich ubrania stawały się na nich coraz bardziej za duże; co robiły kobiety, kiedy przechodziły menstruację; jak udawało się przemycić cenne przedmioty (i co tymi przedmiotami tak naprawdę było); co działo się z dobytkiem więźniów krok po kroku; co dokładnie działo się z ludźmi i zebranymi przedmiotami przed wyzwoleniem, tuż po wyzwoleniu i w czasie, zanim powstały muzea. 

Karolina Sulej podeszła do historii normalnie, po ludzku. Ten aspekt był szczególnie ważny w poruszonym delikatnym wątku wysiedlenia ludności z terenów, na których miał powstać obóz, a także wątku związanym z powrotem tych ludzi do miejsca, które wcześniej było ich domem. Z niezwykłą delikatnością i bez oceniania przedstawiła realne życie po wojnie - że czasami deski z pustych i niczyich baraków naprawdę były konieczne do odbudowy domów, wsi, miast. 

"Rzeczy osobiste" zbliżają czytelnika do historii przodków tak wyraźnie, jakby jego/jej babcia opowiadała wydarzenia sprzed kilku dni. Mam wrażenie, że nigdy przy żadnym filmie ani żadnej książce nie poczułam się tak integralną częścią historii - ta książka wypełniła luki informacji, dodając historii realizmu i zwyczajnego ludzkiego życia w tak wyjątkowo trudnym czasie. 


Wydawnictwo: Wydawnictwo Czerwone i Czarne
Data wydania: 14.10.2020
Liczba stron: 456
Ocena: 9/10

2 komentarze:

  1. Czuję że w tej książce tkwi ogromna wartość i chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że książki o takiej tematyce są wydawane.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Satukirja , Blogger