1/06/2017

1/06/2017

Tove Jansson "Zima Muminków"

Wymagało to trochę czasu, ale decyzja została powzięta. A decyzja to zawsze rzecz pożyteczna. 

Czy może być coś piękniejszego od zimowej pory? Mróz na zewnątrz, płatki śniegu tańczące na wietrze, niesamowite oszronione wzory na szybach oraz iskierki śnieżynek w blasku księżyca... Esencja piękna. Dodajmy do tego jeszcze fińską zorzę polarną... Ale Muminki powiedzą, że może być coś piękniejszego. Co? Otóż sen.

Niech sobie sam radzi. Myślę, że wyjdzie mu to na dobre, jeżeli będzie miał trochę trudności. 

Odkąd dowiedziałam się, że Muminki zapadają w sen zimowy, byłam niezmiernie ciekawa "Zimy Muminków". Szybko doszłam do wniosku, że ze względu na okoliczności tej książki, odpuszczą sobie wielki sen. Jakże się myliłam i jakież było moje rozczarowanie, kiedy już na pierwszych stronach przywitało mnie chrapanie Mamusi Muminka oraz innych mieszkańców Doliny.

Zupełnie jak w tych opisach przygód. Ratować i zostać uratowanym. Ale chciałabym, żeby kiedyś ktoś napisał o tej, która potem ogrzewa bohaterów. 

Już wcześniej przekonałam się, że Dolina Muminków bez Muminków to bardzo ciekawe miejsce (może nawet i bardziej ciekawe, niż wtedy, kiedy w niej mieszkają). Jednak po lekturze "Doliny Muminków w listopadzie" miałam ochotę chociaż na odrobinę ich towarzystwa. 

Wszystko trzeba odkryć samemu. I również przejść przez to zupełnie samemu. 

I wtedy stał się cud. Obudził się jeden z tych cieplutkich trolli. Swoją obecnością zaszczycił mnie sam Muminek. Jako pierwszy w historii tego gatunku obudził się zimą i już nie zasnął. Był pierwszym, który zobaczył śnieg i poczuł jego zimno w łapkach oraz na pyszczku.

Że też wszystko, co emocjonujące, musi się zawsze kończyć, kiedy się już tego nie boimy i kiedy nareszcie mogłaby z tego wyniknąć dobra zabawa. 

Co robił Muminek zimą? Na pewno nie miał czasu na nudę. Poznał nowy, odmieniony śniegiem świat, którego nie polubił. Okazało się, że mróz to coś, czego bardzo nienawidzi. I te ciemności! Gdzie podziało się jego ukochane słońce?

Ale niełatwo było znaleźć pretekst, który byłby równie wiarygodny, jak taktowny.

Jednak odpowiedź na jego pytania oraz wyjaśnienia tych przerażających zagadek zafundowała mu Too - Tiki. Pierwszy raz spotkałam się z tą bohaterką i od razu ją pokochałam. Nie mogłam doczekać się tego spotkania, ponieważ to właśnie ta postać jest zainspirowana wielką miłością i partnerką Tove Jansson. Za każdym razem, kiedy tylko Too Tiki pojawiała się w tekście, ogarniało mnie niesamowite rozczulenie. Sama bohaterka została świetnie zarysowana. Aż żałuję, że nie pojawia się w innych częściach Muminków.

Tak więc nie zostało powiedziane nic, co miałoby jakiekolwiek znaczenie. 

Zimą do Doliny nadciągają też inne istoty. Za orzechami biega wiewiórka z pięknym ogonem, a ulepiony ze śniegu i polany wodą koń ożywa. Pojawia się też postać jeszcze bardziej przerażająca niż Buka - Lodowa Pani.

Ale, jak wiadomo, nikt nie jest mniej rozczarowany tylko dlatego, że inni mają rację, a nie on.

Jedynym małym minusem jest pewna niespójność akcji i chaotyczność, co w zasadzie można wybaczyć książce dla dzieci. Niemniej, były momenty, kiedy musiałam się zatrzymać i zastanowić się, o co teraz chodzi w fabule i w ogóle jak się znalazłam w danym wątku.

Masz taką minę, jakbyś trafił nie na to przyjęcie, a które zostałeś zaproszony. 

Ale wiecie co? Do zimy, pomimo ciemności i zima, dał się przekonać nawet Muminek. Więc może i Wy spróbujcie. Możecie zacząć od tej sympatycznej lektury - chwile z przyjaznymi Muminkami rozczulą Was od środka, a wewnętrzne ciepło pomoże Wam przetrwać nawet najsroższe mrozy.

Wszystko to istniało, choć nikt nie wiedział dlaczego, i było się wobec tego zupełnie bezradnym.


Przeczytane: 21.12.2016
Ocena: 8/10


41 komentarzy:

  1. Fajna rzecz dla fanów muminków ;) Ja jednak mam do nich jakiś uraz xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko dla fanów. Uraz bardziej po bajkach, czy jednak po książkach?

      Usuń
    2. Bo bajkach XD Ale czytać też próbowałam, nie wyszło.

      Usuń
    3. Bajki były kiepskie w stosunku do książek. Ale szkoda, że Ci z nimi nie wyszło.

      Usuń
  2. Zaintrygował mnie ten tytuł. Chętnie ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie przepadam za muminkami. Zawsze się ich bałam w dzieciństwie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Muminki są dla mnie ponadczasowe, bardzo je lubię :) Czytałam wszystkie tomy, ale było to naprawdę wieki temu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Totalnie nie moja bajka haha

    Pozdrawiam Agaa
    ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Obejrzałam wszystkie bajki o muminkach, niestety jeszcze nie czytałam książek, ale fajnie byłoby zrobić sobie taki powrót do dzieciństwa! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że to nie będzie powrót do dzieciństwa. Muminki czytane teraz mają zupełnie inny wydźwięk ;)

      Usuń
  7. Nigdy nie byłam miłośniczką Muminków i raczej się to już nie zmieni. Ale książka będzie doskonałym prezentem dla młodszych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już raczej zależy od gustu młodszego i jego rodziców. Muminki są dość... brutalne i rzeczywiste.

      Usuń
  8. O rajusiu, jaka piękna pościel! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. To pierwsza książka o Muminkach, którą kiedyś czytałam.
    Potem zachwyciłam się "Latem Muminków" w formie słuchowiska.
    Do Muminków chyba trzeba dorosnąć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie się z Tobą zgodzę - Muminki w czasach dzieciństwa może i ja niewinną bajeczką, ale czytane w dorosłości odkrywają przed czytelnikiem zdecydowanie więcej.

      Usuń
    2. Tak jak "Kubuś Puchatek", "Mały książę" i "Alicja w Krainie Czarów" ;-)

      Usuń
    3. Co do "Alicji" to zgodzę się w stu procentach ;) "Kubuś" został odłożony przeze mnie na półkę wieki temu, ponieważ odebrałam go neutralnie. Za to "Mały książę" oznacza we mnie wybuch negatywnych i agresywnych myśli. Ale patrząc na jego popularność...

      Usuń
    4. Ja pokochałam "Kubusia" dopiero jako osoba dorosła, gdy usłyszałam, jak czyta "go" m.in. Kwiatkowska. Cudo!
      Z zachwytami nad "Małym Księciem" też nie do końca się zgadzam. Zaciekawił mnie opis Twoich negatywnych myśli. Możesz rozwinąć?

      Usuń
    5. Mnie do Kubusia chyba nic nie przekona. Jeśli mam wahające się opinie, to jestem skłonna zmienić zdanie - pech chce, że opinie staram się wyrobić sobie na wszystko, z czym miałam do czynienia, więc...
      Moich negatywnych myśli lepiej nie rozwijać - byłby z tego ociekający agresją elaborat, pełen niemiłych słów w stosunku do fanów tego "dziełeczka" oraz ogółu społeczeństwa, które zrugałabym znów, że jest szarą, bezmyślną, prostacką masą i zawsze wybiera mało ciekawe rzeczy jako arcydzieła... Ach, no właśnie.
      Skupmy się lepiej na tym, że istnieje szereg nieodkrytych, a jakże pięknych bajek dla dorosłych, których nikt nie czyta, bo są traktowane wyłącznie dosłownie i tylko jako utwory dla dzieci.

      Usuń
    6. A znasz "Białego klauna"? Porównywano "go" do "Małego księcia" właśnie. Ja mam nieco mieszane uczucia, o czym pisałam na swoim blogu.

      Ale jeśli chcesz, to skupmy się na innych książkach :-)
      Co polecasz na początek (jako nieodkrytą bajkę dla dorosłych)? Pytam serio :-)

      Usuń
    7. Nie znam, ale przejrzałam Internet i niezbyt mnie zachwyca. Ale mogę się mylić. Musiałabym przewertować chociaż, a najlepiej przeczytać.
      Ciężko mi cokolwiek polecić, gdyż dopiero zaczynam wdrażać się w literaturę (niby) dziecięcą. Zaczęłam tak naprawdę rok temu w wakacje od "Chińskiego kota", który mnie zachwycił. Nie mogę go porównać do innych książek, ale wyraźnie widać różnicę fińskiej (o ile w ogóle nie nordyckiej) literatury dziecięcej. Tam się dzieci wychowuje w zupełnie inny sposób, stąd też różnice w bajkach. Sądzę więc, że nordyckie bajki są nieodkrytym rajem dla dorosłych.

      Usuń
  10. A ja uwielbiam Muminki! :D Może by właśnie wrzucić podobny tekst u mnie na blogu? :) Valo też taki Mumin trochę jest XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ależ on się przyznał, że uwielbia Muminki! :3

      Usuń
  11. Muszą ją przeczytać, tak dawno nie miałam do czynienia z Muminkami i po tym poście zatęskniłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima będzie idealna na nową przygodę z Muminkami ;)

      Usuń
  12. Do czytania Muminków zachęcił mnie lider Nightwisha piosenką Taikatalvi (która swoją drogą jest piękna). Co prawda miałam z nimi do czynienia już w dzieciństwie, ale obawiam się, że wtedy niewiele z nich rozumiałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam tę piosenkę i jest to zdecydowanie jedna z najlepszych piosenek tego zespołu - na pewno w mojej trójce ;)

      Usuń

Copyright © Satukirja , Blogger