Lubię luty za to, że jest krótki. Najzwyczajniej w świecie. Przeleci i tyle. Nie trzeba długo czekać na koniec miesiąca, wszystko dzieje się zdecydowanie szybciej. Jest tylko jeden problem - jest zdecydowanie mniej czasu na cokolwiek, w tym na czytanie. Sesja także mocno skraca czas, przez co coś takiego jak "czas wolny" w ogóle nie istnieje. Ja w tym najszybszym okresie w roku postanowiłam na urlop, co jeszcze bardziej podkręciło tempo. A co tam, w samym środku sesji przerwa też się przyda! Ale czy udało mi się cokolwiek przeczytać?
Owszem, jestem nawet nawet zadowolona. Patrząc na lutowe okoliczności, śmiem twierdzić że przeczytałam całkiem sporo, bo aż (tylko) 4 książki, które łącznie dały około 1181 stron. Przed wyjazdem obiecałam sobie, że przeczytam cokolwiek o Irlandii i udało mi się skończyć intrygującą, bardzo niepozorną książkę "Irlandia albo frytki z octem" Marcina Szulca. Podczas lotu dokończyłam "Opowieści pokładowe" Teresy Grzywocz, a podczas urlopu "Wielki ogarniacz życia we 2". Droga powrotna minęła mi na lekturze "Na głodzie. Moja historia walki z nałogiem", ale to była zdecydowanie najsłabsza pozycja lutego.
Jak tam Wasze lutowe osiągnięcia? Proporcjonalnie do długości miesiąca czy wręcz przeciwnie? Dajcie znać, a ja zostawiam Was już z kilkoma zdjęciami z wyprawy do Irlandii.
Urokliwe zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚwietne zdjęcia. Co za klimat :)
OdpowiedzUsuńIrlandzki klimat powala ;)
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia :)) ja przeczytałam w lutym 7 książek, ale w sumie miały one mniej więcej tyle stron co twoje 4.
OdpowiedzUsuńWow, to musiały być cieniutkie książki, bo moje jakieś super objętościowo nie były! :O
UsuńCześć.
OdpowiedzUsuńPisałam do Ciebie maila, ale nie otrzymałam wiadomości, więc spróbuję napisać tutaj publicznie, bo zależy mi na tym.
Chciałabym prosić o zareklamowanie mojej II edycji przedwojennego konkursu literackiego „Już nie zapomnisz mnie”. Uczestnik może napisać pracę w dowolnym klimacie i gatunku, więc ma duże pole do popisu. Wystarczy obudzić swoją wyobraźnię. Do wygrania są cenne nagrody, m.in. książki, gazety i płyty CD. I edycja cieszyła się sporym zainteresowaniem.
https://przedwojenny-konkurs.blogspot.com
Niech pamięć o przedwojennych artystach trwa, a osoby lubiące pisać – doskonalą swoje pióro pisarskie. W zamian mogę dodać link do Twojego bloga u siebie w zakładce "Współpraca" w ramach podziękowań.
Grafiki reklamujące konkurs: http://przedwojenny-konkurs.blogspot.com/2018/10/bannery-konkursowe-ii-edycja.html
Jeśli zgodzisz się zareklamować konkurs, odezwij się do mnie na maila przedwojenny.konkurs@gmail.com
Ślę serdeczne pozdrowienia.
Hej :) Mail musiał mi umknąć. Odszukam go i jeśli będę zainteresowana, odezwę się do Ciebie:)
UsuńChetnie się bym tam wybrała
OdpowiedzUsuńJa też. Znów :C
UsuńJa przeczytałam w sumie pięć książek. Same wycieczki bardzo zazdroszczę. Irlandia to jest zdecydowanie mój kierunek na najbliższej wakacje :)
OdpowiedzUsuńSuper wynik!
UsuńGdybyś szukała podpowiedzi, co do wyjazdu, to śmiało pisz :)
Super podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle widoki piękne
OdpowiedzUsuńJedne z najpiękniejszych :)
UsuńPiękne zdjęcia. Gratuluję Ci wyniku przeczytanych książek w lutym. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com
Dziękuję, dziękuję :)
UsuńChciałabym kiedyś tam pojechać
OdpowiedzUsuńNic tylko pakować walizki ;)
Usuń